Amarantusowe gofry polane karobowym jogurtem naturalnym z malinami i jagodami
~~*~~
Bardzo mi smakowały, chociaż moja gofrownica długo się z nimi męczyła. A wyjęcie z niej gofrów graniczyło z cudem, ale udało się :) Jestem zadowolona z tego powodu.
Wyglądają pysznie ! :)
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadlam gofrow, jakos nie moge sie za nie zabrac :c
OdpowiedzUsuńTwoje prezentuja sie wspaniale, az zrobilam sie glodna! Jeszcze te malinki *.*
wyglądają na nienaruszone, więc super sobie poradziłaś :)
OdpowiedzUsuńkarobowy jogurt, mmm! :)
Odwróciłam ładniejszą stroną do góry by jakoś wyglądało :)
Usuńwww.anielskieprzysmaki.pl-pycha.Chyba na obiad wpadnę:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię amarantusowe gofry, a wieki ich nie robiłam :D Dzięki za przypomnienie.
OdpowiedzUsuńgdzie jest moja gofrownica...
OdpowiedzUsuńMoja gofrownica też coraz mniej chce ze mną współpracować. :/
OdpowiedzUsuńA gofry, przepyszne. :)
Moja gofrownica w ogóle mnie nie lubi:(
OdpowiedzUsuńDlatego wprosilabym sie do Ciebie na dzisiejsze śniadanko!:)
Omomom <3
OdpowiedzUsuńPora na dniach wyciągnąć gofrownicę z szafki:D
OdpowiedzUsuńGofery, u mnie często w sobotę królują :D
OdpowiedzUsuńwyglądają i tak cudnie. :)
OdpowiedzUsuń