Clafoutis z jabłkiem i śliwką
~~*~~
Może nie wygląda zachęcająco, ale smakuję wybornie. Owoce pysznie rozpływały się pod delikatnym i cudownym ciastem. Druga porcja czeka na mamę w piekarniku aż się obudzi. Jestem pewna, że jeszcze nie raz powtórzę to śniadanie. Najlepsze zapiekane jakie jadłam <3 Jedyne co jest złe w piekarnikowych śniadaniach to jest to, że zanim je przygotuję i upiekę wszamię pół lodówki xD
Uwielbiam clafoutis i także z chęcią do niego wracam, tylko w wieczornych porach póki co :) Twoja wersja z jabłkiem i śliwkami musiała być bardzo dobra. :)
OdpowiedzUsuńna mamę czeka pyszna niespodzianka ;)
OdpowiedzUsuńja go jeszcze nie robiłam...nie wiem, czemu tak zwlekam :o
Mnie tam wygląd bardzo zachęca :D
OdpowiedzUsuńz jabłuszkiem już jadłam, jest takie smakowite -cudne śniadanko ;D
OdpowiedzUsuńJa tez podczas zapiekania sniadania pochlaniam mimowoli duuuuza czesc mojej lodowki ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe polaczenie jablka i sliwki ;)
Mamie na pewno będzie smakowało. Pyszna niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńA mi się tam podoba, jak wygląda! Chociaż smak na pewno ma jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuńO, u mnie tez dzisiaj clafoutis - to pyszny deser na sniadanie :D
OdpowiedzUsuńwyglada pysznie;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam<3
OdpowiedzUsuńPieczone śniadania to istne wyzwanie dla autora! Cierpliwość to zaleta będąca w posiadaniu nie każdej z nas...
OdpowiedzUsuńMuszę tego wreszcie spróbować. :)
OdpowiedzUsuńja tak na szczęście nie mam, bo kiedy już włączam piekarnik, zawsze siadam przed nim i wpadam w trans, wpatrując się w drzwiczki. :D
OdpowiedzUsuńMama pewnie była zadowolona ^^
OdpowiedzUsuńMoja też dzisiaj taką niespodziankę miała :)
Łaaał jak pięknie wygląda ! I smakuje też wybornie bo kiedyś próbowałam. Zazdroszczę mamie :)
OdpowiedzUsuń