Smażona polenta na maśle z truskawkami i czekoladą nugatową
~~*~~
To było przepyszne. Trochę mało przysmażyłam bo byłam głodna ale nie ujęło to smaku. Zainspirowałam się Martyną i nie żałuję. W takiej wersji smakuję o wiele lepiej, do tego ten maślany posmak. Jeszcze muszę wypróbować ją w ten sposób na wytrawnie. W każdym razie polecam :)
A ja nadal nie wiem jak ją zrobić. Kurczę. Wygląda bardzo smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowała :) Też muszę spróbować jej na wytrawnie :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadlam polenty, a widze ze szkoda;D
OdpowiedzUsuńJaka to czeko.:D?
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić w końcu tę polentę, tak jakoś apetycznie wygląda.
OdpowiedzUsuńmój pierwszy raz z kaszą kukurydzianą był na wytrawnie i był średnio udany, chyba mam uraz :D
OdpowiedzUsuńwow , fajny pomysł !! pysznie ją podałaś ;)
OdpowiedzUsuńLubię wszystko smażone na maśle, niezastąpiony delikatny smak:) A czekolada też mnie ciekawi, cóż to?
OdpowiedzUsuńa wczoraj planowałam ją zrobić na dziś:D
OdpowiedzUsuńTaak, wyglada przepysznie! Tak oto zrobie moje drugie podejscie to bezsmakowej polenty :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam <3
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić :D
OdpowiedzUsuńBo robiłam pieczoną w wersji obiadowej.
ja do tej pory podsmażoną jadłam tylko na wytrawnie. muszę spróbować na słodko :) u Ciebie w klasycznym połączeniu, ale najlepszym ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nigdy nie robiłam polenty..cóż - trzeba podjąc wyzwanie ;D!
OdpowiedzUsuńMuszę ją wreszcie wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMniam mniam :)
OdpowiedzUsuńmnie też polenta w takiej stałej wersji o wiele bardziej przekonuje. (;
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować polenty w takiej wersji, bo wygląda znakomicie!: )
OdpowiedzUsuń