Kluski lane na mleku z kiwi, gorzką czekoladą i masłem orzechowym
~~*~~
Jest to forma ratunku :) Na śniadanie miały być gofry jaglano-owsiane ale totalnie nie wyszły. Moja gofrownica zazwyczaj radzi sobie ale tym nie podołała (lub ciasto było złe, mniejsza z tym). Dzisiaj mam skrócone lekcje + rekolekcje. Postanowiłam przedłużyć se weekend i za zgodą rodziców zostaje sobie dzisiaj w domku. Dzięki temu, że będę miała dziś trochę czasu pójdę zrobić zakupy. Mama powiedziała, że mogę kupić sobie stewie i tu mam do was pytanie. Kupić ją w proszku czy w tabletkach? Która lepsza? Ma ktoś może gold stewie z almy? Jak się sprawdza?
moja gofrownica w ogole ze mna nie wspolpracuje i rzadko mi gofry wychodza;p
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie robiłam jaglanych gofrów... ;) Ale lane kluski to pewniak, zawsze wychodzą, i to jakie ładne :)
OdpowiedzUsuńCzy można sobie wyobrazić lepsze śniadanie od tego Twojego? :D
OdpowiedzUsuńWszystko co uwielbiam w jednej miseczce!<3
OdpowiedzUsuńchyba lepsza jest ta w proszku...
OdpowiedzUsuńa kluski uwielbiam ;)
Kluski też sa smaczne :)
OdpowiedzUsuńMoja gofrownica też ostatnio nie chciała współpracować i skończyła w koszu na śmieci
OdpowiedzUsuńkluseczki królują , pysznie podane u ciebie <3
OdpowiedzUsuńwidzę bardzo ładną miseczkę :D
OdpowiedzUsuńTe kluski są doskonałe <3
OdpowiedzUsuńdoskonałe kluchy ♥
OdpowiedzUsuńapetycznie :) oj zjadłabym teraz kiwi <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam ;d
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem stewia to nie jest w ogóle dobra inwestycja - smakuje okropnie, a i z tymi kaloriami wcale nie jest tak różowo, bo maltodekstryna, tj. nośnik w tym słodziku - to też cukier i ma do niego zbliżoną kaloryczność.
OdpowiedzUsuń