11 marca 2013

51.

Kluski lane na mleku z kiwi, gorzką czekoladą i masłem orzechowym

~~*~~
Jest to forma ratunku :) Na śniadanie miały być gofry jaglano-owsiane ale totalnie nie wyszły. Moja gofrownica zazwyczaj radzi sobie ale tym nie podołała (lub ciasto było złe, mniejsza z tym). Dzisiaj mam skrócone lekcje + rekolekcje. Postanowiłam przedłużyć se weekend i za zgodą rodziców zostaje sobie dzisiaj w domku. Dzięki temu, że będę miała dziś trochę czasu pójdę zrobić zakupy. Mama powiedziała, że mogę kupić sobie stewie i tu mam do was pytanie. Kupić ją w proszku czy w tabletkach? Która lepsza? Ma ktoś może gold stewie z almy? Jak się sprawdza?

14 komentarzy:

  1. moja gofrownica w ogole ze mna nie wspolpracuje i rzadko mi gofry wychodza;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nigdy nie robiłam jaglanych gofrów... ;) Ale lane kluski to pewniak, zawsze wychodzą, i to jakie ładne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy można sobie wyobrazić lepsze śniadanie od tego Twojego? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko co uwielbiam w jednej miseczce!<3

    OdpowiedzUsuń
  5. chyba lepsza jest ta w proszku...
    a kluski uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja gofrownica też ostatnio nie chciała współpracować i skończyła w koszu na śmieci

    OdpowiedzUsuń
  7. kluseczki królują , pysznie podane u ciebie <3

    OdpowiedzUsuń
  8. widzę bardzo ładną miseczkę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. apetycznie :) oj zjadłabym teraz kiwi <3

    OdpowiedzUsuń
  10. moim zdaniem stewia to nie jest w ogóle dobra inwestycja - smakuje okropnie, a i z tymi kaloriami wcale nie jest tak różowo, bo maltodekstryna, tj. nośnik w tym słodziku - to też cukier i ma do niego zbliżoną kaloryczność.

    OdpowiedzUsuń